Podziel się wrażeniami!
Jestem ciekaw opinii innych osób na temat tego aparatu.
Lustrzanka bez lustra!
Od człowieka z branży słyszałem, że handlowo wyszedł niewypał, ale jeżeli spojrzeć na sprawę z perpektywy przyszłości, to mam wrażenie, że za 10 lat, albo i prędzej będzie to standard w kategorii, którą obecnie zajmują amatorskie lustrzanki.
Oczywiście pierwszy model z gatunku ma trudny szlak do przetarcia, a główni gracze, czyli Canon, Nikon, Olympus, Pentax i Sony robią swoje i nie widzą powodu, żeby porzucić z dnia na dzień rozbudowane systemy korpusów i szkieł, ale to kwestia czasu kiedy wprowadzą po swoim pierwszym modelu, a potem okaże się, że korpus bez mechaniki lustra kosztuje w produkcji 30 % tego co z lustrem.
Do tego podejrzewam, że skrócenie dystansu między obiektywem i matrycą też będzie korzystne dla sprzętu.
Co Wy na to?
Powiem Ci że ta imitacja "lustrzanki" mnie nie przekonuje.
Wygląda to jak kompakt z możliwością zmiany obiektywu. Ma niby wizjer, ale obraz w nim jest elektroniczny.
A poza tym ta cena Śmiech na sali
Jeżeli to będzie miało przyszłość to mi kaktus na ręce wyrośnie
Lustro to ma być lustro. Taka jest moja opinia
Świetnie rozumiem Twoje argumenty!
Na razie to jest dual kit (18-45, 45-200) za 2899 zł w najtańszej ofercie, łącznie 4 obiektywy, plus ewentualnie adapter do innych, czyli żadna konkurencja dla lustrzanek.
Zgoda, ale mnie chodzi o perspektywy.Wyświetlacze w wizjerze bedą coraz lepszej jakości, konstrukcyjnie aparat zyska na braku lustra, bo będzie w nim radykalnie mniej podatnej na zepsucie mechaniki, a w obiektywie bliżej położonym w stosunku do matrycy też są chyba same plusy.A koszt produkcji body z pewnością przemówi do producentó i odbiorców.
A minusy?
Sentyment użytkowników, mlaśnięcie lustra ?
Jak znam Japończyków będzie wersja wydająca syntetyczny dźwięk lustra...
Moim zdaniem ten sprzęt jest ukierunkowaniem dla leniwców co to marudzą "bo lustrzanka jest za ciężka"
Filipski napisał(a):
Świetnie rozumiem Twoje argumenty!
Na razie to jest dual kit (18-45, 45-200) za 2899 zł w najtańszej ofercie, łącznie 4 obiektywy, plus ewentualnie adapter do innych, czyli żadna konkurencja dla lustrzanek.
Filipski napisał(a):
Wyświetlacze w wizjerze bedą coraz lepszej jakości, konstrukcyjnie aparat zyska na braku lustra, bo będzie w nim radykalnie mniej podatnej na zepsucie mechaniki, a w obiektywie bliżej położonym w stosunku do matrycy też są chyba same plusy.
Filipski napisał(a):
A koszt produkcji body z pewnością przemówi do producentó i odbiorców.
Filipski napisał(a):
A minusy?
Sentyment użytkowników, mlaśnięcie lustra ?
Filipski napisał(a):
Jak znam Japończyków będzie wersja wydająca syntetyczny dźwięk lustra...
Mogłam mieć G1 przed kupnem lustra. Trzymałam go w swoich łapkach. Fakt, mały, lekki... wcześniej miałam FZ50 z tej samej stajni i byłam szczęśliwa z tego aparatu jak dziecko
Jest to zwykła!! hybryda. Od reszty różni ją wymienna optyka, nic więcej. Pomysł fajny, bo nie trzeba przebierać w gąszczu kompaktów z dobrym szkłem a w miarę potrzeb mieć kilka, które będą potrzebne. Prawdą jest, że szkła uniwersalne, które miał wspomniany wcześniej FZ50 miał ogromny zakres ogniskowania (od 35 do 420) ale jakość powyżej 250 mm pozostawiała wiele do życzenia (chyba, że do makro, ale też nie byłam szczęśliwa z efektów).
Reasumując. Pomysł dobry. Tani nie, bo za taką cenę jest dobre lustro. Jak wszystko, G1 ma swoje plusy i minusy. Wiem jedno - zapaleńcy luster i tak nie kupią czegoś takiego. A ktoś, kto się lustra boi, wybierze hybrydę ze stała optyką.
A ja na to patrzę inaczej.
Ty zaprezentowałaś podejście praktyczne, a ja myślę, że oto nadszedł przełom.Pierwsze "dziecko rewolucji" jest jeszcze nieco niewydarzone, mało konkurencyjne, ale rozpocznie wg. mnie nowy rozdział.Za 10 lat ci spośród nas, którzy są sentymentalni dzisiejsze lusterka będą trzymali na pamiątkę, jak dzisiaj stare analogi, a młodsi bracia Lumixa G1 produkowani przez wszystkie liczące się firmy będą głównym tematem naszych rozmów sprzętowych, zaś sam G1 będzie uwieczniony na honorowym miejscu podręczników fotografii, jak dzisiaj u Bena Longa pierwsza cyfrówka Kodaka.
Nawiasem mówiąc naszła mnie taka refleksja, że producenci muszą coś ciągle wymyślać, zeby nas zmusić do zmiany sprzętu.Najpierw pełna klatka trafi do segmentu średniego, albo nowa generacja mniej szumiących matryc itd, ale w końcu wizja zmuszenia nas do zmiany wszystkich szkiełek, przy jednoczesnym radykalnym uproszczeniu konstrukcji aparatu zwycięży .
Filipski napisał(a):
zaś sam G1 będzie uwieczniony na honorowym miejscu podręczników fotografii, jak dzisiaj u Bena Longa pierwsza cyfrówka Kodaka.
Nawiasem mówiąc naszła mnie taka refleksja, że producenci muszą coś ciągle wymyślać, zeby nas zmusić do zmiany sprzętu.Najpierw pełna klatka trafi do segmentu średniego, albo nowa generacja mniej szumiących matryc itd, ale w końcu wizja zmuszenia nas do zmiany wszystkich szkiełek, przy jednoczesnym radykalnym uproszczeniu konstrukcji aparatu zwycięży .
Jeszcze nie tak dawno zwolennicy analogu mówili tak o cyfrówkach!
A po kilku latach w większości sklepów ze sprzętem foto nie znajdziesz nawet jednego aparatu analogowego.
Zobaczysz : za parę lat to samo spotka lustra. :smileytwisted:
Mam nadzieję, że przypomnisz sobie wtedy i pomyślisz (co najmniej! ) : Filipski wieszczył to od dawna!
Tfu, Filipski, wypluj to szybko!
Bo możesz mieć rację - za jakieś 10-15 lat, technologia wyświetlaczy pójdzie do przodu, i taka hybryda pełnoklatkowa... z powiększeniem w wizjerze...
Brrr już się tego boję. Jedyna nadzieja, że tego nie dożyję
Tadeusz napisał(a):
Tfu, Filipski, wypluj to szybko!
Bo możesz mieć rację - za jakieś 10-15 lat, technologia wyświetlaczy pójdzie do przodu, i taka hybryda pełnoklatkowa... z powiększeniem w wizjerze...
Brrr już się tego boję. Jedyna nadzieja, że tego nie dożyję